jacek syn alfreda jacek syn alfreda
964
BLOG

Wyborcza bredzi, lemingi wyją z zachwytu

jacek syn alfreda jacek syn alfreda Polityka Obserwuj notkę 30

 Trwa dyskredytowanie ekspertów komisji sejmowej Maciarewicza, z tym, że Wyborcza w obliczu spadającego poparcia dla PO postanowiła pójść ‘na rympał”.

 

Wprawdzie nie wie nawet na pewno, w jakim dokładnie składzie eksperci pojawili się w prokuraturze, (Binienda, Obrębski i najpewniej (?) Rońda),  ale nie przeszkadza jej to za pomocą zbitki kilku wyrwanych z kontekstu cytatów szkalować profesorów, zarzucając im totalny brak kompetencji.

GW oczywiście nie raczy podać charakteru przesłuchania – czy nie było to czasem przesłuchanie wstępne, czy nie odbędą się następne, w obecności fachowców, którym można będzie pokazać konkretne obliczenia.

 Nie wiemy, jak długo trwały przesłuchania. Bo według GW profesor Binienda jedynie spytał o dane skrzydła( nawiasem mówiąc, ciekawe, czy je dostał, a jeśli nie, to dlaczego?) a prof. Obrębski opowiedział że siedział w samolocie i widział wybuch w szopie. Czy dodali coś jeszcze, tego się już od Wyborczej nie dowiemy. Ciekawa jest sprawa z prof. Rońdą, który także skompromitował się w prokuraturze, mimo że może tam był, ale może go jednak tam nie było.

 Przedstawiciel prokuratury wojskowej jęczy, że profesorowie nie przekazali żadnych dowodów i obliczeń, tak, jakby któryś z przesłuchujących trepów mógłby cokolwiek z nich zrozumieć.

 Mamy jeszcze supertajnego „pełnomocnika kilku rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej“ oraz „kolejnego prawnika rodzin ofiar“, oczywiście też jak na razie tajnych. Nie wiemy, czy czasem nie chodzi tutaj na przykład o ludzi związanych z wdowcem Dereszem.

 Tylko ktoś naiwny mógł sądzić, że trepy ze skompromitowanej prokuratury obiektywnie przedstawią treść przesłuchań.

 Wbrew pozorom mamy do czynienia z odgrzewanymi kotlecikami, podanymi jedynie w innym, ostrzejszym niż zwykle sosie. Bo ileż się już sekta Antypisa nawypisywała o niekompetencji teamu pana Antoniego.

 Sprawa na odległość śmierdzi ustawką, swoistym odwetem za ujawnienie raportu Klicha.

 I tak będą jeszcze długo jechać z tym koksem, bo co im zostało?

P.S. Jeszcze jedno przyszło mi do głowy. Samo pytanie typu " jakie ma pan doświadczenie w badaniu katastrof lotniczych" to manipulacja. Bo zawód "badacz katastrof lotniczych" to specjalność bardzo rzadka, jeśli w ogóle istnieje. Katastrofy takie badają zespoły złożone z różnych specjalistów - inżynierów, konstruktorów, fizyków, materiałoznawców, ekspertów od materiałów wybuchowych itp. I A w ekipie Macierewicza są spece w tych dziedzinach.

skromny kapitalista z ludzką twarzą

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka